Zacznijmy od tego, że nie jestem zapalonym fanem konwentów, zazwyczaj jadę na te, które mają miejsce w Krakowie, Warszawie oraz Wrocławiu, tak jakoś sobie upatrzyłem te sobie te trzy miasta. Skoro już wiadomo...teraz już można zacząć pisać hejt pod moim adresem, że nie mam prawa się wypowiadać, bo guzik wiem. W konwentach uczestniczę od jakichś czterech lat i staram się jeździć na nie dwa-trzy w ciągu roku. Tutaj...znowu można zacząć pisać komentarze, że się nie znam.

 

Odchodzę jednak od tematu jakim jest, nie pozostawienie suchej nitki na polskich konwentach i ich organizatorach. Zloty w Polsce raczkują, tak zgadza się moi drodzy. To co mamy teraz to nic innego jak takie małe niekochane dziecko do tego jeszcze chore na coś. Organizatorzy próbują udawać profesjonalistów, którymi nie są, organizacja imprez masowych to bowiem sztuka, z której nawet można studia zrobić. Długie kolejki, problemy z akredytacją, niewykwalifikowany personel czyt. helperzy(o nich później), którzy są nimi tylko z powodu braku kasy na wejściówkę. Wszechobecna nuda i coś co ja nazywam „bazar”.

 

Rynek mangi i anime żyje głównie w internecie, zloty to jedyna okazja aby się spotkać ze swoimi internetowymi kolegami i pogadać. Problem w tym, że to jedyna atrakcja jaka na Was czeka. Jak jesteście pełnoletni to możecie się ulotnić, aby napić się „soku” w plenerze z panem X, którego znacie tylko z nicku w internecie. Samotnicy nie mają tam czego szukać, chyba że nie mają problemów z nawiązywaniem kontaktów. Co w zasadzie na konwencie nie jest problemem bo ludzie są tam niesamowicie otwarci. Pozytywna atmosfera to na pewno duży plus. Atrakcje jakie oferuje konwent są wszelakie, przeróżne. A wiecie jak się mówi? Jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego. Większość ludzi nudzi się na konwentach, ponieważ atrakcje prowadzą osoby, które nie umieją tego wykonać. Mógłbym zrobić czarną listę, takich delikwentów, które w życiu nie powinny dostać mównicy, ponieważ najzwyczajniej na świecie gadają głupoty. Ile to razy wychodziłem z sali, bo nie miałem ochoty słuchać jakiegoś spasionego, włochatego kolesia w koszulce z bleachem, który nawet się nie przygotował . O spóźnieniach nie wspomnę.

 

Przygotowanie, minimalne. A ja widzę tylko bandę idiotów, którzy zgłosili się ponieważ, nie mieli pieniędzy na wejściówkę. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich, zdarzyły się świetnie poprowadzone panele, o mechach, quiz z One Piece, skały Japonii. Na prawdę, przyjemnie się siedziało i słuchało ludzi gdyż widać było, że znają się na tym. Atmosfera na sali-wieczne uciszanie i śmiechy. Tutaj pytanie. Po jakiego siedzisz w tej sali i nabijasz się skoro Cię to nie interesuje? Po prostu wyjdź i daj innym słuchać. Kolejny problem, masakryczna ilość dzieci. Z roku na rok coraz to młodsi, przez co czuje się jak w podstawówce i naprawdę nie mam ochoty dyskutować z kimś co ma pstro w głowie na tematy mangi i anime, bo zazwyczaj jego odpowiedź wygląda tak:

 

 -Naruto jest zajebiste, Bleach jest zajebisty, Tytangi są super, lubię ecchi he he.

 

-Co uważasz o serii X?

 

-Gówno, nie oglądam, bo Naruto najlepsze.

 

Oczywiście przesadzam i przedstawiam to w bardzo krzywym zwierciadle, ale chyba każdy załapał o co mi chodzi. Nie wymagam, iż mając hobby jakie mam, spotkam profesorów habilitowanych, ale przynajmniej kogoś kto umie podawać argumenty za i przeciw.

 

 Helperzy i ogólnie obsługa- Ci ludzie nic nie wiedzą, są nieprzygotowani. Są tam aby za darmo być na konwencie i biorą udział w atrakcjach. O ile dobrze mi wiadomo to za pracę się płaci, twoją zapłatą była darmowa wejściówka więc za przeproszeniem...weź się do roboty. Zdarzyło mi się przez cały konwent nie spotkać ani jednego helpera bo od byli na atrakcjach, albo coś. Takie podejście jest skandaliczne, zgłaszać się jako organizator aby tylko zaoszczędzić i cały czas się obijać. Raz, przez 1 godzinę szukałem klucza na dziedziniec z powodu atrakcji, żaden z helperów nie wiedział kto go ma. Skoro już o wejściówkach. Są stanowczo za drogie. Przeliczymy to wspólnie.

 

50 zł – wejściówka na dwa dni

 

50 zł – bilet, zakładamy że ktoś mieszka na jakiejś wiosce i chce dojechać do Krakowa

 

30 zł – coś trzeba jeść, zależy to od jego potrzeb

 

5 zł – browar x2

 

Wychodzi 135 zł za samo uczestnictwo i wyżywienie, nie doliczyłem cen gadgetów, przypinek, mang, koszulek i innych takich. Jeśli ktoś tak chciałby coś sobie jeszcze zakupić to wyjdzie 200 zł

 

Ceny zmieniają się w zależności od tego miejsca zamieszkania, ale ogólnie zapłacicie 100 zł za uczestnictwo. Jest to dużo kasy i za to można iść na koncert albo na festiwal i to nie jakiegoś taniego zespołu, a bardzo znanego. Nie mówiąc już o tym ile kupicie napojów wyskokowych za to 100 zł i z kolegą po prostu gdzieś pójdziecie. Organizatorzy sami strzelają sobie w stopę.

 

Daruje sobie wypowiedź na temat przebierańców czy higieny osobistej niektórych uczestników. Wiele osób odchodzi od fandomu, właśnie z powodu słabej jakości konwentów. Wymagają one poprawki i to znacznej. Mało kto się wypowiada na ich temat i przedstawia to tak źle z prostego powodu, średnia wieku uczestników to ok 14-17 lat, takie osoby nie wiedzą jak powinna zostać przeprowadzona dobra impreza masowa. Cieszą się ponieważ, kupią koszulkę z bleachem i pogadają z panem X z internetu. Po co informuje się o obecności jakiś sław internetu, właśnie po to. Aby podbić sobie liczbę uczestników. Dlatego ja osobiście zostanę przy swoim systemie uczestnictwa w dwóch-trzech konwentach na rok, szkoda na to czasu, pieniędzy i cierpliwości.

 

Tagi Konwenty