Gangsta - Grab your glocks when you see...

W mieście Ergastulum obok dwóch prostytutek stoją mężczyźni, wymieniający się szemranym towarem, patrząc w międzyczasie na przejeżdżające patrole policji. Gdzieś za rogiem tęchnie trup, którego sprzątają podrzędni członkowie mafijnych rodzin. Czas płynie w swoim tempie na głównych ulicach, podczas gdy bocznymi alejkami przemieszczają się główni bohaterowie tej serii: Worick Arcangelo oraz Nicolas Brown.

Nasza dwójka zajmuje się tak zwaną czarną robotą, której nikt inny nie chce wykonywać. Za odpowiednią kwotę wyświadczą każdą przysługę. Jednak, choć łączy ich prawdziwa przyjaźń wyrażana w dość oziębły sposób, to ich wspólna, wydeptana dotąd ścieżka, usłana jest wieloma sekretnymi kolcami.

W serii mamy okazję poznać masę innych bohaterów typowych dla konstrukcji opuszczonych przez świat miast: podziemny lekarz wraz ze swoją nieletnią pomocnicą; kobietę-bossa, twardą sztukę, która nie rozstaje się z papierosami; dwulicowych szpiegów, łamiących wszelkie niepisane prawa czy zmuszane do zawodu prostytutki, zastraszane przez agresywnych alfonsów. Pomiędzy tym wszystkim istnieje jeszcze tajemnicza grupa, nazywana Zaćmionymi (Twilight), która w całej historii miasta jest nieodzownym jego elementem.

Gangsta klimatem niezwykle przypomina Black Lagoon, z zastrzeżeniem, że – według mnie – Black Lagoon sprawiało wrażenie bardziej realistycznego. Manga Gangsta powstała w 2011 roku i jest wciąż wydawana. Jej pierwowzorem jest one-shot Postman opublikowany w 2009 roku na łamach magazynu Shounen Gangan. Autorką obu jest Kohske, która poza Gangstą od 2013 roku zajmuje się także nową mangą nazwaną DOODLE.

Anime szczególnie godne polecenia miłośnikom wielkomiejskich podziemi, mimo swojego niesatysfakcjonującego zakończenia. Ponieważ seria jest wciąż świeża, żyję nadzieją na kolejną, choć biorąc pod uwagę wciąż wychodzącą mangę, być może trzeba będzie na nią jeszcze trochę zaczekać.

(Od Autorki: Grab your glocks when you see... (w wolnym tłumaczeniu znaczy: Łap za spluwę, kiedy widzisz...) – zdanie pochodzi z utworu Tupaca pt. Hit'em up.)