Jesteś. Żyjesz w społeczeństwie, choć w rzeczywistości nie odczuwasz z nim żadnej jedności. Wracasz ze swoich obowiązkowych zajęć. Stoisz na zatłoczonej stacji metra. O czym myślisz? Jak źle poszła ci dzisiejsza prezentacja? Co właściwie zjesz, mając pustą lodówkę? O, tamten chłopak wygląda nieźle. Nagle mija cię bezdomny – brudny, pijany gość ze skołtunionymi włosami, burcząc niezrozumiałe przekleństwa. Odsuwasz się, zatykasz nos. Skąd on się tu wziął? Dobrze, że nie żebrze. I tak by nic nie dostał. I bam! Mężczyzna spada na tory pociągu i traci przytomność. Co robisz? Patrzysz? Odchodzisz? Dzwonisz do swojego partnera, żeby powiedzieć mu, co się stało? Klniesz? Zmuszasz kogoś do pomocy? A może... może... sam mu pomożesz?

 

Kei Kurono, uczeń, lat siedemnaście. Jedyne, co go charakteryzuje to nieustające, niezaspokojone libido. Obojętnie patrzy na ciało bezdomnego wyciągnięte na torach dopóki nie zostaje wciągnięty do pomocy przez swojego starego przyjaciela, Masaro Katou. Przetaczają ciało mężczyzny w bezpieczne miejsce, jednak sami nie unikają zderzenia z pociągiem.

Umarli? Może. Trudno powiedzieć, bo budzą się w dziwnym pokoju wśród innych ludzi zgromadzonych wokół wielkiej, czarnej kuli. Mają zostać myśliwymi i zapolować na nieznane kreatury. Zabawne? Ani trochę. Zwłaszcza, gdy zaczynają ginąć pierwsi ludzie...

 

Gantz to kolejne anime, w którym bohaterowie mierzą się z obcymi. Jednak tutaj nie dostajemy wyjaśnienia, kim są owe stwory lub odpowiedzi na pytania, czy ratują tym ludzkość? Jedyne, kogo wybawiają to siebie, ale od czego? Dlaczego tak kurczowo trzymają się życia, w którym społeczeństwo uważa śmierć bezdomnego za widowiskowe zjawisko? Anime stawia wiele pytań natury psychologicznej, barwnie przedstawiając myśli całej gamy śledzonych bohaterów.

Seria jest adaptacją bardzo starannie wykonanej mangi pana Hiroyi Oku. Rozdzielona została na dwa sezony każdy po trzynaście odcinków, które łączą się jednak w nieprzerwaną ciągłość. Tytuł nie tak nowy, bo zekranizowany w 2004 roku, wciąż godny polecenia wymagającej widowni. Autor zgrabnie pokazuje Japończyków od ich gorszej strony, choć czy w tym przypadku można mówić o przypisywaniu tych cech akurat tej nacji? Zapewne nie. Prawdopodobnie pan Hiroya Oku wyraziście, choć nieprzyjemnie kreśli schematy ludzkiego myślenia, próbując zmusić widza do udzielenia sobie odpowiedzi na przewijające się odwiecznie w historii pytania.

 

A ty, co byś zrobił? Zabiłbyś czy zostałbyś zabity?

Gantz - Druga szansa

Plusy

bogata gama realistycznie nakreślonych charakterów

ciekawe studium psychologii postaci

akcja pomieszana ze scenami z wnętrza głów bohaterów

Minusy

brak wyjaśnień

słaba animacja

75 10