Yakumo Saito to tajemniczy student, przebywający ciągle w pokoju podrobionego klubu filmowego. Plotki na uczelni mówią, że potrafi on rozwiązywać sprawy nadprzyrodzone. Tak trafia do niego Haruka Ozawa, która zostaje szybko oczarowana nieziemskimi zdolnościami Yakumo. Talent Saito objawia się w postaci czerwonego, lewego oka, którym dostrzega on dusze zmarłych. Na co dzień je ukrywa, ponieważ w przeszłości przynosiło mu ono wiele problemów.

"Shinrei Tantei Yakumo" ma chyba w założeniu łączyć wiele gatunków. Można by otagować ten tytuł jako: detektywistyczne, nadprzyrodzone, romans, dramat, mroczne, tajemnice. Z drugiej jednak strony sądzę, że gatunki te nie są dobrze połączone i czasem widać dokładne linie, które je od siebie oddzielają. Wiele wydarzeń jest wyraźnie naciąganych, dramaty są proste, sprawy kryminalne i sekrety przejrzyste, mrok jest dziwnie jasny i pozbawiony krwi, a romans naznaczony głównie różowowłosą Haruką, która nic nie potrafi poza „po prostu byciem” i powtarzaniem: „Yakumo”. Gdyby też pomyśleć, Saito nie różni się zbytnio od typu tajemniczego bisha wyjętego z innego romansidła. Przystojny i mroczny, chłodny, lecz o dobrym sercu. Chyba takie miało być założenie.

 

Z drugiej jednak strony, nie sposób nie docenić paru elementów fabularnych. Sama moc Yakumo, postać jego ojca, który się później pojawia, czy niektóre dramatyczne wypadki miały rację bytu. Można odnieść wrażenie, że był to dobry, lecz niedopracowany pomysł. Biorąc pod uwagę fakt, że anime "Shinrei Tantei Yakumo" zostało wykonane na podstawie noweli o tym samym tytule, z którą nie miałam okazji się zapoznać, trudno stwierdzić, czy ideą odpowiednio nie zajął się Manabu Kaminaga, odpowiedzialny za historię, czy też, jak w wielu wypadkach bywa, jest to po prostu źle wykonana ekranizacja. Pomimo tego wszystkiego, wydaję mi się, że akcja, która rozgrywa się dość szybko i sprawy, które są prowadzone, wciągają. Serię tę można obejrzeć łatwo, szybko i przyjemnie. Osobiście przez słabe wykonanie nie do końca mogłam się zaangażować w nią emocjonalnie, więc sceny wzruszeń czy przestępstw, obeszły mnie wielkim kołem, krzycząc gdzieś z daleka: "Ej, czemu teraz nie płaczesz/boisz się?". Jednak w wyobraźni układałam sobie trochę inny scenariusz i już wiedziałam, że mogłabym to zrobić, gdyby zabrać się do tego trochę inaczej.

 

Oprawa graficzna jest bardzo przyjemna, standardowa, niewyróżniająca się niczym szczególnym. Yakumo jest przystojny, Haruka słodka, policjant, który się pojawia to mężczyzna barczysty, palący, o szerokiej szczęce, jego pomocnik to niezdarny osobnik o dużych oczach, matka Haruki wygląda jak ona sama za dwadzieścia lat i tak dalej. Co do muzyki, także nie wychodzi poza obszar przeciętności. Można powiedzieć jedynie, że jak na mroczne, tajemnicze anime, nie ma ona w sobie zbyt wiele ze znaczenia tych słów.

Trzynastoodcinkową serię o młodym detektywie mogłabym polecić z pewnością fankom i fanom Daisuke Ono, który użycza głosu Yakumo Saito oraz wykonuje opening. Jeśli ktoś szuka lekkiego, trochę innego romansu być może też się zainteresuje. Zawiodą się na pewno wszyscy ci, którzy liczą na zawiłą fabułę czy postaci, trudne sekrety, a tym bardziej cokolwiek z zapowiadanej strasznej części.  

Shinrei Tantei Yakumo - tajemniczy detektyw

Plusy

ciekawy szkielet historii

przyjemna grafika

Minusy

naciągany splot wydarzeń

wiele sztampowych postaci

brak autentycznego mroku, tajemnic

60 10