Mam przyjemność recenzować drugą już mangę inspirowaną serią Wojownicy od wydawnictwa Nowa Baśń. Muszę przyznać, że z niecierpliwością czekam na wszystko, co ma jakikolwiek związek z klanami dzikich kotów. Dlatego z wielką radością zrecenzuję dla Was tę mangę.
Cztery klany
Na sam początek muszę choć trochę przybliżyć Wam, o co chodzi w tym wszystkim chodzi. Seria Wojownicy to wspaniała historia spod pióra Erin Hunter. Opowiada o dzikich kotach, które żyjąc w lesie, stworzyły 4 klany. Tak, to saga o kotach i jak dziwnie by to nie brzmiało, historia jest lekka, przyjemna, pełna zarówno akcji, emocji, jak i spokojnych chwil zwykłego codziennego życia. Sama uwielbiam koty i ta historia zafascynowała mnie od pierwszego rozdziału. Początkowa część fabuły opowiada o Rudzielcu, domowym kociaku, który czuje silny zew natury i ostatecznie decyduje się opuścić swój bezpieczny dom u dwunożnych (ludzi). Zostaje następnie przyjęty na ucznia do jednego z klanów. W lesie jak już wspomniałam, mieszkają 4 klany: Grzmotu, Cienia, Rzeki oraz Wichru. Każdy klan obowiązuje ścisła hierarchia. Jest Przywódca klanu, zastępca, wojownicy, uczniowie, matki, kocięta oraz starszyzna. Z czasem nasz kocur z ucznia awansuje na wojownika i wraz ze swoim klanem stara się przeżyć w lesie pełnym niebezpieczeństw. Autorka bardzo umiejętnie połączyła zachowania kotów z fikcją, a nawet drobnymi elementami fantastyki. Świetnym, pobudzającym fabułę, czynnikiem jest piąty - Gwiezdny klan, który opiekuje się lasem niejako z zaświatów. Dodaje to wiele nowych możliwości rozbudowania historii, jak choćby 9 żyć przywódców, dzięki czemu fabuła nigdy nie jest nudna. Nie będę za bardzo wnikać w szczegóły całej sagi, wszystkiego dowiecie się z serii książek.
Domowa kotka
Wróćmy do właściwej historii mangi. Sasza to domowa kotka, która żyje szczęśliwie ze swoimi starszymi ludźmi Jaonną i Kenem. Pewnego dnia kobieta zachorowała i w wyniku tego niestety umarła. Ken z samotności też podupada na zdrowiu i przestaje sobie sam radzić. Trafia przez to do domu opieki i Sasza zostaje sama. Decyduje się udać do pobliskiego lasu, by żyć samotnie. Cały czas jednak tęskni i wypatruje z nadzieją powrotu swojego człowieka. Polując w lesie, spotyka inne koty i zaczyna uczyć się panujących tam zasad.
Pieszczoszka i przywódca klanu
Pewnego dnia polując, zapędza się w pobliże grupki rozmawiających kotów. Podsłuchując, uświadamia sobie, że spotkała te sławne, przerażające, dzikie klanowe bestie, o których opowiadali jej znajomi. W następnych dniach znów kręci się w okolicy i spotyka jednego z widzianych wcześniej kotów. Duży i pręgowany kocur ma na imię Tygrysia Gwiazda i jest przywódca klanu Cienia. Po wspólnych polowaniach i rozmowach Tygrysia Gwiazda zaprasza Saszę do swojego klanu na jeden dzień, by zobaczyła jak wygląda wspólnota kotów i na czym polega kodeks wojownika. Następnie proponuje jej zostanie w klanie. Sasza jednak nie wie co zrobić, nie chce porzucić nadziei na powrót jej dawnego życia. Jednocześnie czuje, że zakochała się w silnym przywódcy i brakuje jej ciepła przynależności do wspólnoty. Kiedy w końcu decyduję się do niego dołączyć, podsłuchuje coś, co zmienia całkowicie jej decyzję.
Przedstawiona historia jest ciekawa. Szczególnie dla mnie jako wielkiej fanki serii Wojowników. Czytając książki, zawsze zastanawiało mnie, jak ta dwójka się spotkała. Muszę przyznać, że znając całą główną fabułę, spodziewałam się całkowicie innej historii. Szczególnie mocno zaskoczyła mnie delikatność przywódcy klanu Cienia. Osobiście nie przepadam za czarnym charakterem lasu, jakim był właśnie Tygrysia Gwiazda, ale miło dla odmiany zobaczyć go w innej roli niż dotychczas. Nawet jeśli część tego zachowania była nie do końca szczera, to idealnie pokazuje jak charyzmatyczną i skomplikowaną postacią był wielki pręgowany kocur. Cały tom przeczytałam za jednym razem, nie mogąc się oderwać. Taka manga to bardzo ciekawe uzupełnienie fabuły o wątki poboczne i historie drugoplanowych bohaterów. Zarówno Ucieczka w las, jak i Bicz nie jest bezpośrednio autorstwa Erin Hunter. Tekst do mangi napisał Dan Jolley, natomiast rysunki wykonał Don Hudson oczywiście nadal we współpracy z autorką całej serii. Kreska jest prosta, ale ładna. Niestety w niektórych miejscach brakuje tła, co trochę niszczy efekt. Manga jest wydrukowana na porządnym grubym papierze, dzięki czemu obrazy nie przebijają na następne strony. Okładka, jak zawsze w wydawnictwie Nowa Baśń, ma przepiękną i wyjątkową grafikę. Sam komiks ma 88 stron, na końcu tomiku znajduje się dodatkowy materiał promocyjny, czyli prolog III tomu z serii Wojownicy, Nowa Przepowiednia-Świt.
Warto dodać, że przy każdych zakupach przedpremierowych dostajemy dodatkowe gadżety, w tym karty kolekcjonerskie. Do tej mangi dołączona była śliczna zakładka do książek z grafiką z okładki.
Ciekawa historia
Dobre uzupełnienie historii drugoplanowych bohaterów serii
Przyjemnie i szybko się czyta