Różnorodność japońskiej animacji pozwala nam nieraz wybierać między pozycjami ambitnymi, tymi które są po prostu piękne, bądź tymi, które zasługują na uznanie pod względem fabularnym. „Ayakashi” to nazwa własna jednej z masek teatru noh, symbolizującej bóstwo lub ducha, opętanego przez ciemne moce. Właśnie o tym opowiada anime Ayakashi: Japanese classic horror. Seria składa się z trzech części, z czego dwie są ekranizacjami znanych sztuk kabuki. Poszczególne części zostały stworzone przez różne zespoły, jednak wszystkie łączy myśl przewodnia anime.

 

Całe anime podzielone jest na trzy odrębne całości. Pierwsza z nich opowiada historię napisaną przez Tsuruyę Nanboku IV z 1825r. Tokaido Yotsuya Kaidan. Od początku towarzyszyła jej mroczna aura, ponieważ z każdym wystawieniem wiązały się tragiczne wydarzenia dotykające artystów. Koniec końców powstała nawet legenda o klątwie ciążącej nad tą sztuką. Ciekawostką jest fakt, że opowieść opiera się na prawdziwej historii mówiącej o czarującym mężczyźnie, zwanym Tamiya Iemon, który zakochał się w pięknej Oiwie i pragnął pojąć ją poślubić. Ojciec dziewczyny nie zgadza się i zostaje zabity przez Iemona. Oiwa poślubia chłopaka, a on przysięga, że pomści zabójców jej ojca. Jednak po jakimś czasie, kiedy związek młodych zaowocował dzieckiem, Iemon postanawia porzucić Oiwe, by poślubić młodszą i bogatszą kobietę, natomiast nowa wybranka Iemona podrzuca kobiecie „lekarstwo”. Oiwa zostaje trwale oszpecona przez specyfik i popełnia samobójstwo, wcześniej poprzysięgając zemstę na rodzie Iemona.

 

Druga część anime opowiada o sokolniku, który zakochał się z wzajemnością w księżniczce. Jest to miłość zakazana, przez co dziewczyna popełnia samobójstwo. Mamy tutaj styczność z niezwykłą mieszanką zjawisk nadprzyrodzonych, potworów i duchów. Jest to adaptacja sztuki z 1917r. zatytułowanej Tenshuu Monogatari, autorstwa Kyoka Izumiego.

Ostatnia, trzecia część, nie posiada pierwowzoru i mówi o mieście, którego mieszkańcy narazili się kociemu demonowi. Jest to tylko wstęp do osobnego anime: Mononoke.

 

Całokształt serii jest utrzymany w bardzo dynamicznej i pięknej oprawie graficznej. Każda z części jest inna, a jednocześnie połączona z resztą klimatem animacji. Całość prezentuje się nadzwyczaj oryginalnie i jest stanowczo warta obejrzenia. 

 

 

Polecam to przede wszystkim koneserom gatunku, ale każdy powinien odnaleźć w tym anime coś dla siebie.

Plusy

oprawa graficzna

różnorodna fabuła

Minusy

niedociągnięcia w animacji

niektóre wątki pozostają bez wyjaśnienia

95 10