"Ponieważ śmierć jest immanentna życiu niemal całe życie to agonia."

E. Cioran "Na szczytach rozpaczy"

 

W nowoczesnym mieście Mardock neony nie rozświetlają ponurych uliczek, w których tłoczą się żebracy, powietrzne ulice okalają wysokie wieżowce, a na niebie brakuje gwiazd. Seks, hazard i grube pieniądze są codziennością w życiu otyłych z nadmiaru przyjemności elit. Podziemi brakuje praw, mogących ich dosięgnąć. Stamtąd pochodzą śliskie, mroczne i krwawe sprawy. Ich rozwiązaniem zajmuje się specjalna jednostka, do której trafia główna bohaterka.

"Wolałabym umrzeć" - to pierwsze słowa, które wypowiada młoda prostytutka, Rune Balot, w skąpym, czarnym wdzianku, obok której w eleganckim aucie siedzi przystojny mężczyzna. Te dwie postaci będą ścierać się ze sobą, więc warto się im przyjrzeć, choć początkowo, trudno je zrozumieć. Już w pierwszych minutach filmu mężczyzna, Shell Septions, zamyka dziewczynę i podpala samochód. Z opresji ratuje ją Dr. Easter wraz z wysoko zaawansowanym technologicznie wynalazkiem z ludzką świadomością i nadludzkimi możliwościami przemiany, nazywającym się Oeufcocque. Na podstawie specjalnej Dyrektywy Mardock Scramble 09, pozwalającej na podjęcie wyjątkowych działań przywracają dziewczynę do życia, odtwarzając każdy szczegół, a nawet dają jej więcej, dużo więcej. Od tej pory Balot - w zamian za ochronę związaną z Dyrektywą 09 - wraz z Oeufcocquem będzie ścigać Shella, bogatego i pełnego tajemnic mężczyznę związanego z korporacją October, który jest podejrzany o serię brutalnych morderstw dokonywanych na młodych dziewczynach. Mroczna przeszłość, w której brak kolorowych wspomnień, niespotykane więzi oraz niechciane, wypierane wspomnienia, atakujące z każdego zakątka życia - to tylko ogólny obraz, w którym akcja, przygoda, psychologia i sci-fi łączą się w ujmującą historię.

Filmy powstały kolejno w 2010, 2011, a ostatni w 2012 roku. Głównie za produkcję odpowiadał Sentai Filmworks i osobiście uważam, że dobrze dał sobie radę. Nie zobaczymy tu oczu na pół twarzy ani śmiesznego oblicza w kształcie odwróconego trójkąta. Tutaj emocje zmieniają mimikę postaci, a ich ruch jest płynny i dynamiczny. Tła idealnie podkreślają znaczenie scen, charakteryzując się szczegółowością i ciekawą kolorystyką. Muzykę uważam za równie udaną współgrającą z całą resztą, choć chwilami ledwo zauważalną. Według mnie na szczególną uwagę zasługują utwory kończące filmy - to one zaskarbiły moją sympatię i skłoniły do wysłuchania całej ścieżki dźwiękowej.

Uważam, że trudno omawiać te trzy filmy w oderwaniu od siebie, ponieważ tworzą one integralną całość. Utrzymane są na jednym poziomie zarówno graficznym, muzycznym, a nawet fabularnym. Rysują wydarzenia ciemnymi barwami, dając odczuć widzowi ich tragizm. Każdy z głównych bohaterów przejawia indywidualne zachowania, które mają swój początek w przeszłości. Pozwalają się lubić lub też nie, fascynować lub obrzydzać, chociaż nie wiem, czy z łatwością można je oceniać. Czy lepiej czuć zniewalający oddech wspomnień na swoich pokrytych gęsią skórką plecach, a może zacząć żyć jako nowa osoba, zapominając o nich? Wydaje mi się, że film nie udziela konkretnej odpowiedzi, a jedynie niczym stary mędrzec opowiada przypowieść, z której każdy widz może wynieść coś zupełnie innego.

Zapomnieć o przeszłości - Trylogia Mardock Scramble

Plusy

barwne postaci o złożonej psychice

ciekawa i bardzo estetyczna animacja

spójna fabuła

Minusy

przeładowane nadludzką szybkością itp. sceny walki

ucinanie pojedynczych filmów w dość kluczowych momentach

90 10