Wraz z wprowadzeniem mechanizmu wymiany kieszonkowych stworków zrodziła się obawa, że nie tylko niedzielni gracze, ale przede wszystkim wielkie międzynarodowe zgrupowania zaczną sprzedawać karty w Pokémon TCG Pocket. Twórcy tej produckji zrobili wszystko, aby utrudnić takie występki, przez co wymiana pokemonów jest naprawdę trudna.
Nie zniechęciło to jednak cwaniaczków, bo w sieci zaczęły pojawiać się pierwsze oferty sprzedaży kart Pokemon.
Wymiana pokemonów we wspomnianej grze mobilnej jest naprawdę trudna. Wymaga nie tylko, aby drugi gracz był naszym znajomym, ale musimy także posiadać specjalne żetony, oraz wystawić do wymiany innego równie rzadkiego stworka. Więc, jak system ten obeszli sprzedawcy?
Przykładem może posłużyć ta oferta sprzedaży karty Starmie Ex. Karta została wystawiona za 5,99 dolara, jednak sprzedający ma dodatkowe zastrzeżenia. Osoba kupująca musi posiadać 500 żetonów wymiany, punkt Staminy, oraz "niechcianą kartę Ex". To wszystko wymagane jest także do legalnej wymiany między graczami.
Czy zatem taka sprzedaż/kupno się opłaca? Najprawdopodobniej tak. Osoba sprzedająca może posiadać farmę z setkami telefonów (co doskonale znają gracze Pokemon GO). Natomiast kupujący i tak nie wydałby w inny sposób swoich żetonów. Co się natomiast tyczy niechcianej karty... chyba każdy trener zebrał kilka sztuk innej rzadkiej karty, polując na tą, która cały czas go unika.
Firma Nintendo nie ustosunkowała się jeszcze do precedensu, który błyskawicznie zaczyna się szerzyć w sieci. Czy wymiana stanie się jeszcze trudniejsza, aby uniemożliwić sprzedaż? A może całkowicie zniknie z gry? Przekonamy się już wkrótce.