Zanim przejdziemy do ścisłej dziesiątki pragniemy wyróżnić anime Charlotte, za najciekawsze zakończenie serii w tym roku. Ten krótki 12-odcinkwy tytuł, autorów dobrze znanego Angel Beats, opowiada losy grupki nastolatków obdarzonych super mocami. Wszystko pięknie i sztampowo, jednak druga połowa serii, a zwłaszcza ostatni odcinek, przyczyniły się do tego wyróżnienia.
Nie przeciągając dłużej, prezentujemy 10 najlepszych anime 2015 roku.
10. Owari no Seraph
Studio Wit, odpowiedzialne między innymi za ekranizację Shingeki no Kyojin stworzyło historię o apokaliptycznym świecie opanowanym przez wampiry. I choć fabuła pozostawia wiele do życzenia, to studio po raz kolejny pokazało, że ich produkcje graficznie prezentują bardzo wysoki poziom. Owari no Seraph doczekało się drugiej serii, która jest obecnie emitowana w sezonie jesiennym.
9. DanMachi (Dungeon ni Deai wo Motomeru noha Machigatteiru darouka)
Anime, którego pełen tytuł to prawdziwy łamacz językowy, jednak po polsku możemy odczytać go jako „Czy to nie w porządku podrywać dziewczyny w lochach?”. Na całe szczęście seria nie skupiła się tylko na podrywaniu tytułowych dziewczyn. To właśnie dzięki ewolucji bohatera i przedstawieniu jego determinacji w dążeniu do zostania walecznym bohaterem DanMachi znalazło swoje miejsce w najlepszej dziesiątce.
8. JoJo's Bizarre Adventure: Stardust Crusaders - Egypt Hen
Ekranizacja kolejnych rozdziałów kultowej mangi Arakiego Hirohiko ponownie została zaprezentowana w bardzo dobrej oprawienie audiowizualnej. Czwarta seria planowana jest już na przyszłoroczny sezon wiosenny. Nie bądźmy więc zaskoczeni, jeśli JoJo ponownie zawita w zestawieniu najlepszych anime. Tytuł wart obejrzenia jak i przeczytania.
7. Ore Monogatari!
Seria, która z impetem weszła w świat romansów. Historia 2-metrowego licealisty jest pełna komediowych gagów i rzecz jasna romansu. Nie ma mowy byście nie pokochali tego olbrzyma o równie ogromnym sercu.
6. Shigatsu wa Kimi no Uso
Dosłownie tłumacząc tytuł brzmi Twoje kłamstwo w Kwietniu. Seria opowiada losy młodego pianisty imieniem Arima Kousei, który spotyka na swojej drodze blondynkę grającą na skrzypcach. Murowany hit? A jednak. O ile początkowe odcinki oczarowują widza, o tyle dalsza fabuła zaczyna robić się nieco mniej sympatyczna. Ostatecznie, gdyby nie muzyka, którą oceniliśmy jako najlepszą wśród tegorocznych anime to tytuł walczyłby o pozostanie w top 10. Seria wygląda ładnie, przyjdzie nam uronić również kilka łez. Ale gdy przyjrzymy się jej ze spokojem, nie chwilę po seansie, to dostrzeżemy jej wady, czyli nic nie wprowadzające odcinki, które tylko przeciągały wątek fabularny.
5. One Punch Man
Anime, które zgarnia swoją pozycję w top jednym uderzeniem. Bohaterem serii jest Saitama, który jest najsilniejszym człowiekiem na świecie i pokonuje przeciwników... jednym ciosem. Podczas oglądania każdego odcinka możemy niemal dostrzec gdzieś w oddali panów ze studia Madhouse, którzy wysypują wory ze złotem na rzecz tej pięknej animacji. One Punch Man wyniósł możliwości graficzne japońskich seriali animowanych na nowe wyżyny. Choć fabuła nie jest zbyt wymagająca, to nie zapominajmy jednak o specyficznym humorze, przez który nie raz zachłyśniemy się gorącą herbatką.
4. Death Parade
Tuż za podium, ale i tak bardzo wysoko. Świetna muzyka i klimat współgrają tutaj z interesującą fabułą. Decim to barman prowadzący rozgrywki ze swoimi klientami, którzy na szali stawiają swoje życie, a przynajmniej tak sądzą. Anime potrafi rozbawić, ale tylko na moment, by już po chwili ukazać prawdziwą, złą naturę niektórych ludzi. Tytuł wciąga i to bardzo, dlatego szkoda, że ma tylko 12 odcinków.
W tym momencie zaczynamy prawdziwą walkę o tytuł najlepszego anime 2015 roku. Trzech gigantów, ale tylko jedna seria może być na szczycie.
3. Nanatsu no Taizai
Siedem Grzechów Głównych. To shounen, który przypomniał nam dlaczego lubimy anime z tego gatunku. Nieskomplikowana fabuła, ciekawe postacie, a przede wszystkim walki z niewiarygodnym rozmachem. Po co bić się na małą skalę, gdy można przy okazji ścinać lasy jednym ruchem miecza lub niszczyć góry prostym uderzeniem. Pojedynki przedstawione w serii wyglądają wprost bajecznie, fani staromodnych bijatyk będą zachwyceni. Historia zawarta w anime skupia się na księżniczce Elizabeth, która podróżuje poszukując tytułowych bohaterów mając nadzieję, że pomogą jej oni wyzwolić królestwo z rąk chciwych „świętych rycerzy”. Chociaż fabuła powiela schematy z wielu popularnych tasiemców, to robi w tak elegancki sposób, że nie zwracamy na to uwagi i cieszymy się każdym odcinkiem. Wisienką na torcie są animacja i muzyka, które również nie ustępują pola i sprawiają, że Nanatsu no Taizai jest naprawdę bardzo dobrą serią. Warto dodać, że kolejny sezon anime został już zapowiedziany na przyszły rok.
2. Shokugeki no Souma
Ale przecież historia nastolatka w szkole kulinarnej wydaje się zbyt prosta, by zachwycić, prawda? Parafrazując Thorina z Hobbita, można jednak rzec, że „nigdy w życiu byśmy się tak nie pomylili”. Ekranizacja mangi Shuna Saekiego i Tsukudy Yuuto została wykonana najlepiej jak to jest możliwe. Czytelnicy ich dzieła mogą zachwycać się nad samą fabułą, ale to dopiero genialnie dobrana muzyka i niesamowita animacja potraw oddają w pełni ich wizję. Studio J.C Staff wywiązało się z powierzonego im zadania w 100%, nie wyobrażamy sobie, by adaptacja tej mangi mogła wyglądać jeszcze lepiej. Pamiętajcie, by nigdy nie oglądać Shokugeki no Souma na pusty żołądek, bo nie wytrzymacie do końca odcinka i skoczycie czym prędzej do kuchni. Jedynym minusem tej serii, który można znaleźć jest obecność scen ecchi. Choć tak naprawdę po kilku epizodach do nich przywykamy i stają się bardziej aspektem komicznym, gdy kolejne postacie reagują na cudowny smak potraw w iście erotycznym stylu.
1. Parasyte
Ten zachwycający niesamowitą fabułą tytuł jest ekranizacją mangi pochodzącej z lat 90-tych. Dzięki sięgnięciu po tak starą pozycję studio Madhouse było w stanie powołać do życia anime, które nie powiela żadnego obecnego schematu - nie wiemy jak potoczy się historia bohaterów i to jest właśnie najlepsze. Parasyte opowiada losy Izumi Shinichiego, nastolatka w którego prawej dłoni zamieszkał pasożyt niewiadomego pochodzenia. Okazuje się, że podobne stwory rozprzestrzeniły się na całym świecie. Nastolatek stara się prowadzić normalne życie, ale bieg wydarzeń sprawia, że nie będzie to takie proste. Ta manga z gatunku horror była inspiracją dla Yoshihiro Togashiego, autora Hunter x Hunter, gdy tworzył on rozdziały o chimerzych mrówkach. Jeśli to wam coś mówi, to już wiecie jak dobrą pozycją jest Parasyte. Animacja i muzyka trzymają równie wysoki poziom, ale to właśnie tego wymaga się od studia Madhouse. Parasyte jest niezwykłą opowieścią, w którą warto się zagłębić, godną określenia najlepszego anime tego roku.
Mamy nadzieję, że podobał wam się nasz ranking top 10 tytułów tego roku. Jeśli przegapiliście news na stronie to poniżej zostanie zamieszczony wykaz 27 serii, które były nominowane. Do zobaczenia za rok!
Nominowane serie: Ore Monogatari!!; Log Horizon 2 sezon; Fate/Stay Night: Unlimited Blade Works 2 sezon; Nanatsu no Taizai; Kiseijuu / Parasyte; Shigatsu wa Kimi no Uso; Mushishi Zoku Shou 2 sezon; Kamisama Hajimemashita 2 sezon; Tokyo Ghoul √A; Shokugeki no Souma; Ansatsu Kyoushitsu; Death Parade; Kuroko no Basket 3 sezon; Yahari Ore no Seishun Love Comedy wa Machigatteiru 2 sezon; JoJo's Bizarre Adventure 3 sezon; DanMachi; One Punch Man; Owari no Seraph; Overlord; Plastic Memories; Kekkai Sensen; Arslan Senki; Diamond no Ace
Sidonia no Kishi: Daikyuu Wakusei Seneki; Gangsta. ; Noragami Aragoto; Owarimonogatari.