-
Kategoria pierwsza - Kolejne sezony
Na pierwszy ogień pójdą kontynuacje starych serii, w końcu jak ktoś widział pierwszy sezon, czy tam wcześniejsze (w przypadku gdy anime ma wiele serii) to i tak obejrzy nowe odcinki, więc tu nie ma co się sprzeczać, markę znacie i sami weźmiecie lub nie. W końcu nikt nie zaczyna oglądać anime od drugiego czy trzeciego sezonu. Mówię tu o tytułach, które wróciły na antenę tej wiosny po dłuższej lub krótszej przerwie tj. Fairy Tail, Mushishi, Dragon Ball Kai (odcinki z sagi buu), Date a Live II, Kin-iro no Corda Blue Sky (kolejny sezon La Corda d'oro - stara fajna seria z muzyką klasyczną w tle, Chopin, Bach, Petchelbel itd. niestety ten sezon zamienił ją w haremówkę bishów, w 0% znośne dla faceta, o ile sam 1 sezon serii bardzo lubiłem, drugiego nie widziałem bo zrobił się shit, to 3 jeszcze gorzej chyba ;/)
-
Kategoria druga - Zapowiadane (s)hity
Tu będzie o wiele zabawniej bo zacznie się ocena i jazda po seriach. Wiecie jak to jest, miesiące przed pojawieniem się serii jesteśmy zasypywani jej trailerami, jedne są bardziej promowane inne mniej. Często tytuł, który jest zawczasu wychwalany okazuje się jednak szmirą, a czasem spełnia oczekiwania.
Blade & Soul - było wielkie, że łoo, że anime na podstawie MMO, że Europejczycy jak plebs drugiej klasy obejrzą sobie serię zanim gra trafi im w łapy. A co dostaliśmy? Straszną nudę! Emocje u postaci są znikome, zwłaszcza u głównej bohaterki, zarys fabularny też nie błyszczy, dużo piersi ładnie oprawionych graficznie (bardzo ładna grafika w anime), na jeden odcinek ok, ale żeby oglądać coś takiego przez 25 czy ile to tam będzie miało odc? No raczej nie. Serdecznie nie polecam, tzn jeden epek można zerknąć, ale wątpię, żeby ktoś posiedzieł przy tym dłużej.
Mahouka - no nie wstawię obrazka do każdego anime bo po 1, nie chce mi się, po 2, niektóre anime nie zasługują żeby poświęcić im aż tyle czasu. Ale wróćmy do Mahouki. Po trailerach wyglądało mega, szkoła magii itd, no super. A co jest w anime? Wojna, bo ludzie odkryli sposób na sztuczne stworzenia magii, brzmi po prostu bajecznie...ale co tam przenieśmy akcję do szkoły. Cały potencjał poszedł za przeproszeniem w pizdu. Nudna seria, ni to shonen ni to sam nie wiem co, trailery pokazały najlepszą stronę serii, nic więcej nie ma do zaoferowania, można obejrzeć tylk jak już komuś konkretnie się nudzi,ale i wtedy lepiej sięgnąć po coś innego. A, zapomiałbym, jest krew w anime, fajna krew i fajne sceny ale to tyle.
Captain Earth - ah ten kapitan Ziemia. Odpaliłem odcinek z wielkim zainteresowaniem, niestety skończyłem go oglądać z wielkim rozczarowaniem. Seria niczym się nie wyróżniła i niczym nie zaciekawiła. Tytuł trafi tylko do osób lubiących mechy i walki wyglądające praktycznie tak samo, nie wiem, jeśli w tym anime nie zostanie zniszczona cała planeta to chyba niczym nie zaskoczy widza. Odgrzewany kotlet z nastolatkiem ratującym świat przed kosmitami sterującym wielkiego mecha. Kosmici też swoją drogą szału nie zrobili pojawiając się już w 1 odcinku pokazując, że nie różnią się niczym od antagonistów z każdej innej serii z mechami.
-
Kategoria trzecia - wysyp wszystkiego
Wrzucę tutaj większość anime z tego sezonu (jeśli coś zostało pominięte to naprawdę powinno zostać pominięte i to na takim poziomie, że nawet nie zanotowałem 3 słów na temat danej serii - bo takie notatki robiłem, a resztę wymyślam teraz z pamięci). Zaczynamy!
Black Bullet - Przyznam, że seria jest ciekawa, ktoś kto lubi Psycho Pass z pewnością się w tym odnajdzie, mamy tajemniczego wroga, tajemniczą historię, tajemnicze postacie, dużo krwi, intrygę. To nie mój klimat więc więcej nie obejrzę, ale z pewnością wielu się spodoba.
Fūun Ishin Dai Shogun - komedia z walkami i ecchi z bardzo dobrą kreską - widać po screenie. A zapomniałbym, że jest umiejscowiona w Japonii okresu Edo więc mamy wygląd lokacji i postaci bardzo stary. Bardzo lekka seria, mało ambitna fabularnie ale co poradzić (chociaż kto wie!).
No Game, no Life - ah te nolify. Pewnie większość z Was już się zapoznała z tą serią ponieważ na nią też był bum, ale w przeciwieństwie do kapitana Ziemii i w/w spełniła swoje zadanie. Całkiem przyjemnie się ogląda, seria o rodzeństwie,które ciągle gra w gry i nagle zostaje do gry wciągnięte - gdyby prawdziwe życie tak wyglądało, nie? To bym ciągle grał licząc na coś takiego. Minusem może być słodka grafika, ale pewnie po paru epkach da radę przywyknąć. Zrobiliśmy zajawkę tej serii, którą możecie obejrzeć na naszym fanpage'u.
Escha & Logy no Atelier: Tasogare no Sora no Renkinjutsushi - długi tytuł, ale chyba warto poświęcić temu czas jeśli ktoś lubi anime przygodowe, wygląd stworzeń i postaci jest ładny, nie pamiętam o co tam dokładnie chodziło, ale była magia, tak, magia i przygody. Całkiem miło się oglądało, ale nie wrócę.
Gochūmon wa Usagi Desu ka? - seria jest w 200% moe. Widzieliście kiedyś serię moe? Tak Wam się wydaje, to jest jak miód z cukrem, jak choroba miażdżycy polana lukrem. Nie tykać bo grozi odpadnięciem stopy.
Hitsugi no Chaika - ten opis Was rozwali. 20-letni emerytowany żołnierz spotyka małą dziewczynkę. Nie no nie skumałem tej serii. Mamy gościa, który po skończonej wojnie idzie i ratuje jakąś dziewczynę a potem robi się kompletny rozpierdol ot tak. Jak ktoś lubi coś takiego to brać śmiało. Animacja jest ładna, stwory też.
Inugami-san to Nekoyama-san - seria yuri, jedna masochistka lubiąca koty, druga słodka lubiąca psy. W sumie tylko tyle. Nic tu więcej nie powiem bo.. nie ma o czym w sumie. Jak ktoś lubi yuri to weźmie, raczej nie jest to ciekawy tytuł.
Ryūgajō Nanana no Maizōkin - gość wprowadza się do mieszkania, a tam mieszka sobie duch nastoletniej dziewczyny, say łaaat. Zboczeniec will be like *unzip*. Seria przygotowa, bo będzie skupiała się na poszukiwaniu skarbu tytułowej Nanany (3x na x.x). Całkiem miła seria, ale nie porywa, obejrzeć można czemu nie. Czy wspomniałem, że ta dziewczyna za życia była nolifem? Grała w gry itd.
Ping Pong - kuurde, fajne by było anime o ping-pongu, ale ta animacja jest po prostu masakryczna, siedziałem przy tym i się męczyłem. Postacie są ciekawe, ale jak to wygląda, popatrzcie na obrazek, poszukajcie openingu lub trailera na yt. Może komuś podejdzie bo wydaje się fajne, ale ten wygląd, nie narzekam bo wolę wygląd moe czy coś, po prostu tu jest tak specyficzne, nawet bardziej niż w One Piece, tu po prostu...no nie mam słów ;/ Chociaż same mecze wyglądają fajnie.
Sidonia no Kishi - czyli rycerze Sidonii. Animacja walk i statków kosmicznych jest niesamowita, historia pewnie też, ale po raz kolejny odrzuca mnie wygląd, chyba jakieś testy były w tym sezonie, że znowu tak popłynęli z wyglądem. Komputerowy wygląd postaci, co kto woli. Brać na własną odpowiedzialność.
Soul Eater Not! - anime oparte na spin-offie Soul Eatera. Bardzo moe, zmienili kreskę. Fani z pewnością obejrzą z samej ciekawości i sentymentu. Należy się jednak przygotować na przesłodzenie i utratę starego klimatu. Autorem spin-offa nie jest autor mangi SE.
Mekakucity Actors - pewnie nawet nie kojarzycie tego tytułu, ale seria miała milion trailerów, każda postać miała oddzielny trailer, rly. Mamy nolife'a który na ekranie komputera ma taką wirtualną pannę (jak na screenie) i ona przekonuje go żeby wyszedł z nory do ludzi. Animacja w serii jest przechuj dobra.Polski fandom oszaleje na punkcie tego tytułu, zobaczycie (przynajmniej fandom cosplayowy). PS: nie to nie jest Hatsune Miku!
W tym momencie skończyły mi się screeny, a raczej nie wpadłem na pomysł, żeby je robić w zeszłym tygodniu, więc będą opisy bez screenów, jak kogoś zaciekawi to i tak sobie wygoogluje.
Kenzen Robo Daimidaler - mamy gościa, który steruje mechem, a jego wolę walki napędza..macanie piersi. No serio, można znaleźć wersje niecenzuralną, nagość w ilościach podobna do Highschool DxD. Czy warto? Jak ktoś lubi DxD to i to pochłonie.
Mangaka-san to Assistant-san to - mangaka prawiczek rysuje mangę ecchi. W pierwszym epku zmacał swoją asystentkę żeby zebrać "materiał" do pracy. Ecchi i głupi humor. Bardzo dziwne : D Raczej mało ambitne, będzie miało 12 odcinków.
Kanojo ga Flag o Oraretara - spodziewałem się czegoś fajnego po trailerach a dostałem moe szkolny shit. Nie warte zachodu, omijać.
Lady Jewelpet - tak słabe, że nawet nie pamiętam o czym to było, poza faktem, że strasznie słodkie. Ble.
Hero bank, dragon collection, oreca battle - trzy serie o podobnej tematyce i podobnym poziomie mułu na dnie. Tytuły, które pewnie zostaną wyemitowane na Disney Channel. Kierowane tylko do dzieci, nie oglądać, a co gorsza nie dawać dzieciom.
Akuma no riddle - Mrau! Mamy szkołę z internatem dla dziewczyn. Co więcej to szkoła dla zabójców. Dorzućmy do tego, ze seria jest z gatunku yuri. Fabuła? Nie, dziękuję, postoję. Chyba nie zabłyśnie za bardzo, ale typowym facetom się spodoba, no i niektórym dziewczynom. Seria ma dobry opening (poszukajcie na yt, jest serio dobry) i chyba tyle do zaoferowania. PS: pierwszym epku nie było scen seksu.
One Week Friend (obrazek pod koniec wpisu) - Oh fuck. Friendzone w postaci anime. Gość zarywa do dziewczyny, ale nie, on nie chce z nią być, on chce żeby byli tylko przyjaciółmi. Ona mu odmawia, więc ją nachodzi, jedzą razem lunch, ale nadal nie chce być jego przyjacielem, say what. On nie ustaje w próbach żeby zdobyć jej zaufanie, dziewczyna się w końcu przekonuje, ale mówi, że po tygodniu i tak o nim zapomni dlatego nie ma żadnych przyjaciół. Faktycznie w poniedziałek o nim nie pamięta, ale on nadal chce być jej przyjacielem i cyrk zaczyna się od nowa. Seria spodoba się dziewczynom bo po opisaniu fabuły znajomej usłyszałem "aww". Animacja jest standardowa, nie szaleje. Postacie są nudne i bez wyrazu.
Marvel Disk Wars: The Avengers - Avendżersi w postaci anime. Aaa......nie wiem czego się tu spodziewać i kto chciałby to obejrzeć. Lepiej oglądać amerykańskie oryginały Marvela sprzed lat.
Abarenbō Rikishi!! Matsutarō - sumo! Myślałem, że fajnie wyjdzie, coś a'la Hajime no Ippo. A jednak wyszła katastrofa. Nie oglądajcie tego, nie warte uwagi ;/ Animacja marna, postacie marne, wszystko marność nad marnościami.
Bokura wa Minna Kawaisou - lubicie romanse? Bo to jest romans. Całkiem ciekawy. Animacja w serii jest na 12/10. A jak fabuła? Gość zamieszkał w dużym mieście, sam bez rodziców i nagle obok niego zamieszkała dziewczyna, w której sie zakochał. Pewnie się zejdą bez szału, ale i tak można obejrzeć : D
-
Kategoria czwarta - oglądaj to jak wariat
Czyli co bardzo warto obejrzeć i śledzić tydzień w tydzień. Oczywiście z wyżej wymienionych też można coś sobie wybrać według gustu, moje opinie to tylko sugestie. Rzecz jasna poza drugimi sezonami, które i tak będziecie oglądać to zerknijcie to poniżej.
Haikyu!! - trochę bym ponarzekał, że strasznie podobne do Kuroko, jakby zrobili serię z resztek kasy, która została po koszykarskiej serii. Tutaj mamy anime o siatkówce. Główny bohater nie jest nudnym cichym Krokietem, to rudy niski wariat napalony na siatkówkę. Pierwszy odcinek świetny. Oglądać, ale nie spodziewać się jakiejś mega fabuły, będzie akcja, będzie siatka i w sumie tyle.
Baby Steps - kolejne sportowe ale o tenisie. Zrobiliśmy zajawkę o tym tytule, którą można obejrzeć na fanpage'u strony. Ciekawy tytuł. Polecam, bardzo mi się spodobało, główny bohater nie jest debilem. Polecam.
Brynhildr in the darkness - Anime twórcy Elfen Lied, więc powinno być mega nie? Mega nie jest, ale zaciekawiło. Już w pierwszym odcinku były sytuacje gdzie niektóre postacie mogły zginąć. Tajemnicza fabuła i postać. Może być ciekawe.
Dużo shitu w tym roku, ale coś można obejrzeć. Ze 3-4 serie, heh. Mam nadzieję, że nie ponarzekałem za bardzo i że chociaż jednej osobie chciało się to wszystko czytać i co więcej, komuś się to przyda - oby.
A na koniec bonus z One Week Friend, scena faworyt.