800 lat temu nasi przodkowie… Dumni wojownicy Shandory oddali życie w obronie tego miasta. A my… My jesteśmy spadkobiercami ich woli…! Od dnia, w którym wielki wojownik Calgara został wypędzony z naszej ojczyzny… Przez 400 lat nasi przodkowie walczyli co sił, by móc powrócić na te ziemie…!!! A teraz… Gdy wreszcie tu dotarłem… Już tylko ty stoisz mi na przeszkodzie! 

 

– Wiper, „One Piece”, tom #30

 

Eneru i Nami wchodzą na pokład arki „Maxim”, a następnie wznoszą się w powietrze.
Luffy wychodzi na zewnątrz (został połknięty żywcem przez węża). Po tym, jak odnajduje swoich towarzyszy, wyrusza na spotkanie z samozwańczym bogiem Skypiei. Mimo że ten początkowo jest pewny, że może go pokonać, ostatecznie przekonuje się, że nie może się z nim równać. Przyszły Król Piratów bowiem, jako że posiada ciało z gumy, jest odporny na wszelkie jego ataki piorunami. Tak oto Eneru zamiast walczyć, łapie Luffy’ego w potrzask ze złota i wyrzuca go za burtę z nadzieją, że ciężar pułapki powstrzyma go przed kontynuacją pojedynku. W sposób następujący władca błyskawic stawia żagle i przygotowuje się do zniszczenia Skypiei. Jego plany, choć na krótko, krzyżują członkowie załogi pirackiej Słomianego Kapelusza, Sanji oraz Usopp, co daje mieszkańcom Angel Island (poinformowanym wcześniej o zamierzeniach Eneru) czas na ewakuację.

 

Szybka i wartka akcja raz z niespodziewanymi, innym razem z oczekiwanymi jej zwrotami oraz intrygująca i pozwalająca doświadczyć pełnej gamy emocji: od radości i zadowolenia przez euforię i wzruszenie, aż do smutku fabuła wzbudzają stopniowo, po trochu żywe zainteresowanie czytelnika. Nie inaczej jest w przypadku bohaterów. W tym miejscu pozwolę sobie zatrzymać się na chwilę i zaznaczyć, że jedną z postaci, której należy poświęcić uwagę, jest zdecydowanie Wiper.
Wiper, bowiem niczym Calgara w obronie Shandory, walczy do ostatniej kropli krwi, aby móc powrócić do swojego rdzennego miasta. Wprawdzie wykazuje się przy tym determinacją, odwagą i uporem, dzięki którym zyskuje uznanie samozwańczego boga Skypiei, ale nie zaznaje jego litości; Eneru zamiast obdarzyć go łaską, wysyła na niego 30 000 000 V Ptaka Błyskawic. Potomek Calgara w wyniku jego ataku upada na ziemię, a po tym, jak dochodzi do siebie i podnosi się, jeszcze raz staje twarzą w twarz z następcą Gan Falla tym razem oświadczając jemu z dumą i przekonaniem, że robi to po to, by okazać szacunek swoim przodkom. Eneru szarżuje na niego po raz ostatni, poddając go działaniu Sądu Ostatecznego...
Shandianin to bohater, który charakteryzuje się konsekwencją w dążeniu do celu, niezachwianą wiarą w swoje ideały, pewnością siebie, silną wolą i wytrwałością. Stąd też w moim przekonaniu zasługuje on na podziw i szacunek czytelnika.

 

Innymi elementami, dzięki którym „Kaprys” wzbudza przede wszystkim sympatię odbiorcy, są motyw przyjaźni między kapitanem a członkami jego załogi pirackiej oraz obecność komizmów: postaci i sytuacyjnego.
Po tym, jak Słomiany Kapelusz odnajduje swoich okaleczonych przyjaciół, bez chwili zawahania idzie skopać tyłek temu, który ośmielił się ich skrzywdzić. Fakt, że Luffy chce odpłacić się pięknym za nadobne, świadczy wyłącznie o tym, że on i jego towarzysze stanowią jedno ciało jeśli ktoś wyrządza im krzywdę, wyrządza ją także jemu. Jego kamraci są dla niego bliscy i ważni, dlatego też dba o nich, szanuje ich i troszczy się o ich dobro.
Komizm postaci przejawia się na ilustracji, która przedstawia Luffy’ego aktywującego na sobie technikę Gumowego Odmóżdżenia – dzięki niej jest on w stanie działać w pełni instynktownie, co uniemożliwia Eneru przewidywanie jego ruchów. Cechą wyodrębnioną u Luffy’ego celem stworzenia postaci komicznej jest bez wątpienia jego przerysowana twarz.
Sceną, w której przejawia się komizm sytuacyjny, jest niewątpliwie ta, w której Eneru zaczyna panikować, wykrzykując wokoło, że przecież nikt nie jest w stanie fizycznie zranić jego ciała, a już zwłaszcza taka gumowa małpa jak Luffy! ...Jakiś czas później ta sama gumowa małpa spuszcza mu łomot! Tak więc finałowy pojedynek między Eneru a Luffym jest nie tyle ekscytujący, co zabawny.

 

#30 tom mangi „One Piece” obejmuje rozdziały od 276 do 285. Już w tym miejscu warto zwrócić uwagę, że o ile tytuły rozdziałów od 277 do 285 przetłumaczono na język polski, o tyle tytuł rozdziału 276 pozostawiono w języku angielskim. W rezultacie zamiast „Rytmu Shandian” czytelnik w spisie rozdziałów umieszczonym na stronie 6-tej znajduje „Shandia Rhythm”. Oczywiście nie twierdzę, że jest to błąd, najwyraźniej taka była idea tłumacza, jednak moim zdaniem powinien był on konsekwentnie przełożyć także i ten tytuł. Tym bardziej, że nie jest on nazwą własną, która mogłaby stanowić dla niego wyzwanie...

 

Każdy z 10 rozdziałów posiada jedną stronę, która jest dedykowana nr, nazwie oraz grafice z podpisem, stanowiącej część historii rysunkowej odbiegającej od fabuły „One Piece”. Innymi słowy: wszystkie rozdziały, za wyjątkiem rozdziału 284, rozpoczynają się ilustracjami wchodzącymi w skład opowiadania obrazkowego „Ace’a śledztwo w sprawie Czarnobrodego”. Zapoznając się z 9 z 10 rozdziałów #30 tomu mangi, jednocześnie zapoznajemy się z 9 odcinkami wyżej wymienionego tytułu. Rozdział 284 otwiera dwustronny rysunek, który przedstawia Piratów Słomianego Kapelusza w trakcie pikniku. Manifestuje on lekkie, proste i przyjemne życie.

 

Na początku „Kaprysu” znajduje się przedstawienie postaci, właściwie: członków Załogi Pirackiej Słomianego Kapelusza, Shandian (rdzennych mieszkańców Upper Yardu, a zarazem wojowników walczących o odzyskanie swojej ojczyzny) oraz armii boga, w której skład wchodzą: bóg Skypiei Eneru, dowódca boskich oddziałów Skypiei Yama, jak również najwyżsi kapłani Skypiei: mistrz próby kul Satori, mistrz próby nici Shura, mistrz próby bagien Gedatsu i mistrz próby żelaza Ohm. Tam także znajduje się wizerunek pirata Rudowłosego Shanksa, który wzbudza podziw w Luffym. Czytelnicy, oprócz zapoznania się z postaciami występującymi w opisywanym tomie, mają też możliwość zaznajomienia się ze streszczeniami fabuły: dotychczasowej podróży morskiej Piratów Słomianego Kapelusza, aktu pt. „Skypiea” oraz poprzedniego tomu z krótkim, aczkolwiek zachęcającym wprowadzeniem do następnego, a zarazem omawianego woluminu.

 

W trakcie lektury tomu oznaczonego nr #30 odbiorca ma okazję wstąpić do SBS-u (S hitsumon o B Oshu S uru), czyli „Kącika pytań do autora”, w którym Eiichiro Oda ze stoickim spokojem i opanowaniem odpowiada na dziwne i niesamowite pytania, a także niestrudzenie spełnia zabawne prośby nadesłane przez czytelników, np. o narysowanie głównej 7-ki ołówkiem w ustach. Mimo że początkowo nie wykazuje on ku temu żadnych chęci, ostatecznie zgadza się to zrobić, dzięki czemu tuż przed zakończeniem „Kaprysu”, odbiorca ma możliwość bliższego zapoznania się z wynikiem jego rysowniczego eksperymentu. Co więcej, Oda informuje tu swoich czytelników, że Pandamany nie kryją się tylko w ilustracjach, ale także w napisach. Mało tego, porządkuje nazwy owoców i wyjaśnia, dlaczego ci, którzy władają mocami logii, są potężniejsi od innych. Radzi też, aby przyswoić sobie jego wykład o tym, skąd bierze się woda destylowana, bo nigdy nie wiadomo, gdzie i kiedy może okazać się ratunkiem!

 

Na końcu tomu odbiorca ma sposobność pokolorowania kolorowanki, jak również przeczytania „Kilku słów od tłumacza”, poznania kolejnych ciekawostek z tłumaczeniowego świata #30 tomu mangi „One Piece”, zasięgnięcia informacji na temat przekładu nowych nazw owoców i technik.

 

No i tak... O ile do tłumaczenia mangi nie można się przyczepić, o tyle do jego korekty i edycji jak najbardziej! Na stronie 10 wyłania się niekonsekwencja w zapisie liczby raz jest ona zapisana słownie, innym razem zaś cyfrowo. Wzrokowi nie umyka również nieprawidłowy zapis cudzysłowu, w który ujęte są kolejne odcinki opowiadania obrazkowego pt. „Ace’a śledztwo w sprawie Czarnobrodego”. Zamiast polskiego cudzysłowu („”), jest stosowany amerykański (""). Ten występuje nie tylko przy powyższym tytule, ale także przy nazwie arki Eneru, „Maxim” (przyp. red. strona 32). Wzrok przykuwają też: notorycznie powtarzająca się spacja między ostatnimi wyrazami w zdaniach a znakami interpunkcyjnymi lub ich ciągiem (przy czym zakładam, że jest to błąd edytora, a nie korektora) oraz kolejność znaków interpunkcyjnych wtedy, gdy czytelnik ma do czynienia z wypowiedziami o charakterze pytania, któremu dość często towarzyszą emocje tj. np. strach czy zdziwienie, zawsze przed pytajnikiem występuje wykrzyknik, a co za tym idzie bohater najpierw intonuje znak wykrzyknienia, a dopiero później znak zapytania. Nie ukrywam, że jest to dosyć irytujące, bo on nie pyta, a krzyczy... Jeśli chodzi o edycję fakt, że wypowiedzi postaci są czasami rozpoczynane od spójników, a pojedyncze litery nie są przenoszone do następnej linii pali moje oczy…

 

Autor: Eiichiro Oda
Tytuł: „One Piece”
Nr tomu: 30
Tytuł tomu: „Kaprys”
Japoński wydawca: Shueisha
Polski wydawca: Japonica Polonica Fantastica (JPF)

Recenzja #30 tomu mangi One Piece

Plusy

intrygująca fabuła oraz szybka i wartka akcja z zazwyczaj nieoczekiwanymi jej zwrotami

obecność motywów: miasta, patriotyzmu, przyjaźni, walki dobra ze złem, władzy

obecność komizmów: postaci i sytuacyjnego

Minusy

edycja dialogów postaci

korekta dialogów postaci

nie w pełni czytelny krój czcionki

8.5 10
Tagi Manga